2012 rok, konkurs Fundacji Gargano

PRUDENTIA

na początku jest smutek

zna skutek

bezradnie obserwuje

co nieuniknione

krzyczy

ignorują

macha rękami

przezroczystymi

nieliczni widzą

wygrywa średnia

niezrozumienia

nauka trwa wiecznie

nie zna skutku

mierzy sukces

w jednostkach nadziei

upiera się

przekonuje

równa do dna

zachęcając

ktoś się wyłania

nie oddaje oliwy

pożycza latarkę

IUSTITIA

Gdy unosi miecz,

nadstaw drugi policzek

Gdy puszcza oko

spod ciemnej opaski,

licz na siebie

Gdy nie taruje wagi,

przypomnij jej o tym

Wie jaka powinna być -

na obraz i podobieństwo Tej Boskiej

Ale ona woli kanapki bez ogórka

nie czyta bestsellerów

gra w sudoku w podróży

płacze nad dziecięcym plastrem

Jest tak doskonała,

jak spokojny jest jej sen

2014 rok i kolejny konkurs Fundacji Gargano

STRÓŻ

Nie chciałam się budzić

Uśmiechnął się,

gdy stopa dotknęła zimnej podłogi

Klasnął w dłonie

gdy dołączyła do niej druga

nie bój się

Nie chciałam już świata

Mrugnął

Podsunął zapach świeżego chleba

Zakołysał niebem

wplótł ptaki w tęczę

jest pięknie

Nie mogłam znieść bólu

Uklęknął

wypełnił modlitwą rwane błagania

Wachlował

piórkami wiary i nadziei

masz siłę

Nie chciałam kochać

Westchnął

nie dokonał cudu

Rozumiał

bo też się nie wyparł

miłość nigdy nie ustaje

GENERAŁ

Wsuwasz mi tarczę w dłoń

jest przezroczysta

widzę przez nią co nastąpi

gdy wybiorę właściwie

Dopinasz na mnie zbroję

im mocniejsza

tym lżejsza i troskliwiej

przyssana do linii sumienia

W hełmie wyściełanym czułością

jest bezpiecznie

tak łatwo podnieść głowę

nie opuszczać wzroku

Pożyczasz ognisty miecz

jak on tańczy

nie chce niszczyć

ale wskazać najjaśniejszy kierunek

Chłonę twoją pewność

unoszę kąciki ust

przeciw rogatym duszom

własnej ciemnej stronie

Codzienna mądra strategia

śniadanie, praca, miłość

błogosławieni odnalezieni

w twoich cichych zastępach

Podziel się stroną