OKUPUJĄCY CZY OKUPOWANI?

Codziennie każdy z nas podejmuje decyzje, które stawiają go bliżej jednej z dwóch stron. Zainspirowana serialem "OKUPOWANI" (w szczególności nośnym muzycznym motywem przewodnim) porwałam się na stworzenie wersji polskiej tekstu, która byłaby najbliższa pierwowzorowi, ale i możliwa do wykonania z oryginalną muzyką.

Wersja oryginalna dostępna tutaj: "Black and Gold" Sivert Hoyem https://www.youtube.com/watch?v=f5XC5CZdAts

Wersja polska, w towarzystwie norweskich krajobrazów, które sama zamknęłam w kadrze. Krajobrazów, których piękno wyciska łzy z oczu. Naprawdę...



Jesteś synem morza, przemierzałeś je od lat

diabeł deptał ci po piętach

kusił wśród ryczących fal

mówił: jesteś panem siebie, więc odmaluj sobie świat

i wskazał na zachód - morze czarnozłotych barw

 

Witaj na wybrzeżu

okupacja trwa

wyrwij żyły matce

czarne złoto spijaj z ran

i drąż do dna

 

Byłeś morskim wilkiem, dumnym wśród zachodnich mórz

Co zdobywasz dzisiaj, kiedy żagle pokrył kurz?

Szatan z mapy cię wymazał jako słaby, chory punkt

możesz znowu się wykazać – wzbudź okrutny, chciwy głód

 

Naprzód na wybrzeże

okupacja trwa

wyrwij żyły matce

czarne złoto spijaj z ran

i drąż do dna

 

Czy dlatego sięgasz chętnym okiem wgłąb, nie w dal

na co chcesz zamienić nieprzebrany morski skarb

obcięte korzenie po jałowym błądzą dnie

rośnie koszt daniny, pokolenia przeklną cię

 

Witaj na wybrzeżu

okupacja trwa

wyrwij żyły matce

czarne złoto spijaj z ran

 

Ślepiec widzi tylko do

granicy sennych ram

wyrwij żyły matce

czarne złoto spijaj z ran

i drąż do dna


Podziel się stroną

BOOTKI

Od pisania własnego tekstu do utworu muzycznego trudniejsze jest tylko tłumaczenie cudzego. Jak nie obrazić intencji oryginału? Jak nie pokalać źródłowego języka? Jak pokazać się w nim, szanując pracę Pierwszego Autora?

Tytuł oryginału: "These boots are made for walking", autor: Lee Hazelwood, wykonanie: Nancy Sinatra - album "Boots", 1966 r.

Uprzedzam pytania: moja, polska wersja tekstu NIE JEST INSPIROWANA PRAWDZIWYMI ZDARZENIAMI, A WSZELKIE PODOBIEŃSTWO ZDARZEŃ I POSTACI JEST PRZYPADKOWE!

Z przymrużeniem oka, podbijając inne, które na to zasłużyło...

BOOTKI

Naściemniałeś

o miłości jedynej

snułeś bajki

o kochaniu po grób

Przyznaj wprost

ile jeszcze zmyśliłeś

Nastał czas

by czołgać się u mych stóp

-

One zawsze piechotą

bywa że i po dnie

a więc z dziką ochotą

przejdą się po twoim łbie

***

Połgać łatwo

głupio kiedy się wyda

Obstawiłeś

że rozbijesz mój bank

Zapomniałeś

to kasyno wygrywa

krok, podcięcie

i upadek na wznak

-

Bój się bo będzie bolało

zawyj gdy tryśnie krew

każdy ciała kawałek

ciosem buta zmiażdży się!

***

Poigrałeś

zbyt naiwnym spojrzeniem

i jak zawsze

mądrych wniosków ci brak

pożegnałam się

na dzisiaj z sumieniem

a powitałam

pożogę i szał

-

Byłam szczęściem iskrzącym

ciepłem czułym na wskroś

Dam ci finał gorący

gdy obcasem złamię nos!

GOTOWE BUTKI?! TO JAZDA!

-

DALEJ! DOBIĆ GO!!!

Podziel się stroną