MARZENIE MAM

Projekt Brzeskiego Centrum Kultury pod wezwaniem, przyjaznym batem i nadzorem Reżyserki Joanny Koronkiewicz-Bilowickiej.

Na początek powaliła nas na kolana. Dosłownie.

Była połowa lipca. Klęczeliśmy, mając pod nogami sfatygowane czarne linoleum Dużej Sceny a przed sobą – czyste arkusze papieru, kredki i pytanie: jakie marzenie tak naprawdę chce spełnić ten, kto chce stanąć na scenie? Sława? Pieniądze? Aplauz? Odpowiedzi nas – ponad trzydziestolatków - pojawiały się nieśmiało, z każdą minutą kartki zapełniały się hasłami. Odwaga, szacunek, przekaz, przełamanie, miłość, przyjaźń, radość, interpretacja, dźwięk, metamorfoza, słowo, wyobraźnia, tworzenie, odkrycie... czego tam nie było... Nie było ani sławy, ani pieniędzy, ani aplauzu!

Potem dwa intensywne tygodnie pracy warsztatowej. Nie potrafiliśmy "profesjonalnie" oddychać, mówić, śpiewać. Dziś też nie jesteśmy profesjonalistami. Ale bardzo mocno pracowaliśmy. Dzieci niektórych z nas czołgały się między rzędami foteli albo urządzały konkursy na skoki z wysokości fortepianu, nasze"połówki" pukały się w głowę: co nam przyszło do głowy na "stare lata". A my próbowaliśmy. W głowach, trzewiach i duszach rodziły się nasze sceniczne postaci. Dwa tygodnie przeszły w dwa miesiące posiekane urlopami, wyjazdami służbowymi, wydarzeniami rodzinnymi – potrzebami naszego codziennego życia. W końcu – finał. Jeszcze dzień wcześniej wahaliśmy się, czy w obliczu zagrożenia wybierzemy opcję "uciekaj" czy "walcz". Dziesiątego września, na dwie godziny przed spektaklem już wiedzieliśmy, że nikt nie uciekł. Wywalczyliśmy przygodę i ogromną satysfakcję.

To miał być jeden jedyny występ. 10 września 2016 r.

Ale Brzeg zawalczył o drugi termin. Powtórka nastąpiła 14 października.

Chcecie zobaczyć, jak spełniały się marzenia?

Relacja foto z premiery 10.09.2016 r.:

Relacja foto z 14.10.2016 r. udostępniona dzięki:

Podziel się stroną